Program spotkań
Każdy teologiczny wieczór Kuźni Teologicznych Inspiracji będzie miał ten sam przebieg spotkania, a gwoździami programu będą dwa wykłady z możliwością zadawania pytań oraz z czasem na dyskusję. Spotkania będą odbywać się we wtorki, co dwa tygodnie, począwszy od 11 października 2022 roku do czerwca 2023 roku. Przebiegać one będą według poniższego planu:
19:00-20:00 - wykład z cyklu
'Warsztat Teologicznych Pasji Kowala:
filozofa, biblisty i dogmatyka'
19:00 - 20:00
wykład z cyklu:
'Warsztat Teologicznych Pasji Kowala:
filozofa, biblisty i dogmatyka'
klikając temat wykładu rozwiniesz jego opis:
Wydaje się, że czasem z głębokiej pokory wobec wybitnych myślicieli obawiamy się przypisać im choćby odrobinę cech czysto ludzkich. Zakładamy z jakiegoś powodu, że myśli wielkich rodzić się mogły jedynie w rozległych bibliotekach lub zstępować z wysokości uniwersyteckich katedr, w ścisłej izolacji od wszelkich przejawów życia. Odnosimy wrażenie, że mądrość spływa do nas po piętrzących się pod niebo kaskadach starych ksiąg, jak ostatnie wspomnienie jakiegoś dawnego lepszego świata, z którego do naszych smutnych czasów nic już nie przetrwało. My jednak spróbujemy zdobyć się na odwagę, aby na krótką chwilę zapomnieć o dzielącej nas przepaści i dołączyć do wielkich. Postaramy się podjąć wysiłek, aby ich dogonić i przejść z nimi choć kilka kroków, dzielić z nimi ich drogę i ich doświadczenie. Zamiast tracić cenny czas na odkurzanie grubych ksiąg i przewracanie pożółkłych stronic w poszukiwaniu dawno zagubionej mądrości, będziemy czytać z księgi doświadczenia, które dało jej początek, zgodnie z wezwaniem św. Bernarda z Clairvaux: Hodie legimus in libro experientiae [Dziś będziemy czytać z księgi doświadczenia]. Uchylimy nieco zasłonę tajemnicy skrywającej się w sercu średniowiecznych dysput toczonych w cieniu przepastnych klasztornych bibliotek, które dały początek monumentalnej scholastycznej teologii, by dostrzec tętniący życiem świat, z którego ta teologia wypływa. Spróbujemy w ten sposób zrozumieć nie tylko bogactwo treści, jaką niesie w sobie stara już cywilizacja chrześcijańska, ale przede wszystkim głębię doświadczenia, z którego się rodzi i dzięki któremu pozostaje wiecznie młoda.
Na naszej drodze czeka nas pięć spotkań i zarazem pięć doświadczeń.
Najpierw przeniesiemy się w czasie i przestrzeni do Pawii położnej nieopodal Mediolanu w północnych Włoszech. Jest rok 524 po Chrystusie. Boecjusz, którego później nazwano ostatnim z Rzymian i pierwszym ze scholastyków, skazany na śmierć za zdradę, której nie popełnił, oczekuje na wykonanie wyroku. Ku naszemu zaskoczeniu w dramatycznych okolicznościach po pocieszenie zwraca się nie do Boga, ale do Filozofii, która ukazuje mu się jako kobieta o pięknym obliczu i przenikliwym spojrzeniu. Boecjusz spisuje swoją słynną księgę „O pocieszeniu jakie daje filozofia” w czasach, gdy nie stawiano jeszcze granicy między życiem filozoficznym (łac. vita philosophica) a życiem chrześcijańskim (łac. vita christiana). Pomiędzy tym, co my dziś nazywamy „filozofią”, a tym, co nazywamy „teologią”, dla „ostatniego z Rzymian” nie ma wielkiej różnicy. Płynie z nich ta sama pocieszająca prawda: Bóg jest najwyższym dobrem i zarazem samym szczęściem.
Później powędrujemy do XI-wiecznej Francji, do opactwa Bec położonego w okolicach Rouen na północy, na spotkanie ze św. Anzelmem z Aosty. Pozwolimy, aby pierwszy prawdziwy scholastyk poprowadził nas przez doświadczenie głupca, który pokonuje swoje ograniczenia i wielkim wysiłkiem myśli dociera do poznania oczywistej prawdy o konieczności istnienia Boga. Jak się okaże, płynie ona z faktu Jego nieskończonej wielkości. Konieczność ta jednak nie wynika z zimnej niezawodności praw logiki, ale z niezawodnej bliskości tego, nad którego nic większego nie może być pomyślane.
Kolejne kroki będziemy stawiać w wieku XIII, próbując nadążyć za św. Bonawenturą z Bagnoregio w jego podróżach. W przerwach między licznymi obowiązkami z pewnością znajdzie chwilę, by pokazać nam jak dzielić z Bogiem wspólne spojrzenie na wspólny świat. Niezwykłe doświadczenie, które w ten sposób przed nami roztoczy, pozwoli nam dostrzec jak wiele z podobieństwa między Stwórcą i stworzeniem umykało dotąd naszej uwadze. Świat okaże się wspaniałą świątynią wypełnioną śladami obecności samego Boga.
Następnie nasza ścieżka poprowadzi nas dalej w ślad za św. Tomaszem z Akwinu przez XIII-wieczny Rzym, Viterbo, Paryż i Neapol. Najwybitniejszy bodaj umysł swoich czasów przetarł wprawdzie niejeden szlak. Okaże się jednak, że wszystkie jego drogi prowadzą do jednego celu: poznania Bożego istnienia, które choć samo z siebie nie jest dla nas jasne, może być udowodnione ze skutków – bliżej nam znanych. Podążając za Akwinatą jego drogami dojdziemy do tego, że Bóg jest naszym początkiem i celem. Tomasz wyłoży nam wszystko krótko i jasno, unikając poruszania zagadnień bezużytecznych, przytaczania długich dowodów oraz wałkowania tego samego. Zresztą nikt chyba nie potrafi lepiej niż św. Tomasz z Akwinu poprowadzić nieporadnie stawiających swoje pierwsze kroki na scholastycznych ścieżkach, nie budząc zarazem nudy i zamętu w umysłach.
Nasza ścieżka przywiedzie nas na koniec do paryskiej katedry Notre Dame. Miejsce, jak i czas okażą się ze wszech miar wyjątkowe: u schyłku XII wieku budowa nie tylko nabiera tempa, ale i rozgłosu. Z całej Europy zjeżdżają najwybitniejsi mistrzowie wszelakich rzemiosł a w ślad za nimi podążają tłumy czeladników gotowych poświęcić najlepsze lata młodości dla zdobywania owych rzadkich a cenionych umiejętności. Wśród licznych zespołów nauczycieli i uczniów zjednoczonych wokół marzenia o przyszłej chwale paryskiej Pani, jeden wydaje się wykazywać zaskakującą próżność. Jak ognia unikając dłuta i kamienia, nie tylko niczego konkretnego nie wytwarza, ale i nie przydaje katedrze piękna ani nie przyspiesza prac. Dziwni to rzemieślnicy jakby pochłonięci wznoszeniem jakieś zupełnie innej niedostrzegalnej gołym okiem i zarazem na swój sposób niepojętej budowli. Minęło właśnie 1200 lat od przyjścia na świat Pana Naszego Jezusa Chrystusa, gdy to dziwne zgromadzenie miłośników starych ksiąg, pieczołowicie zbieranych komentarzy i skrzętnie dopisywanych marginaliów, długich dysput i niekończących się wykładów, uzyskuje niezależność. Działający od niedawna niepozorny cech mistrzów i czeladników universitas magistrorum et scholarum, na naszych oczach staje się pierwszą wszechnicą, swoistym mózgiem całej średniowiecznej Christianitas – staje się tym, co my dziś nazywamy po prostu uniwersytetem. W ten sposób jesteśmy świadkami chwili, w której scholastyka osiąga szczyt swojego rozwoju. Na koniec odkryjemy, że to wyjątkowe zgromadzenie śmiałków, którzy postanowili stanąć na ramionach gigantów i sięgnąć wcześniej niedostępnych wyżyn poznania, wydaje się zaskakująco podobne do nas…
Na naszych spotkaniach nie będzie nas jednak interesować zdobycie wiedzy, którą wypełnili nasze biblioteki, ale raczej zrozumienie czego doświadczali nasi wielcy mistrzowie w spotkaniu z Bogiem, w studium teologii oraz we wspólnocie uniwersytetu.
W dzisiejszej nauce, katechezie i praktyce kaznodziejskiej nie brakuje szczegółowych analiz poszczególnych fragmentów Pisma Świętego: zaś zdobycie całkiem rzetelnej, a nawet drobiazgowej wiedzy na temat wybranych wersetów, problematycznych zwrotów i niezrozumiałych biblijnych słów czy zwyczajów, nie powinno stanowić dziś dla dociekliwego czytelnika Pisma większych trudności. Jednakże, dojmującym brakiem jest znikomość opracowań, które pokazywałyby dane zagadnienie w sposób kompleksowy albo ujmowałyby w kategoriach ogólnych przesłanie danej księgi. Brak także opracowań odpowiadających na najbardziej zasadnicze pytanie: dlaczego autor napisał Ewangelię Marka, Łukasza i inne dzieła?
Cykl wykładowy „Cztery odsłony jednej Ewangelii” ma za zadanie nie tylko skłonić do refleksji się nad przesłaniem każdej z czterech Ewangelii, ale także pokazać, w jaki sposób się one uzupełniają, czym się różnią i skąd wzięły się unikalne cechy każdego z czterech ewangelicznych przekazów. Nie jest możliwym przedstawić podczas pięciu tylko spotkań szczegóły warsztatu biblisty-egzegety, ale uważny uczestnik wykładu niewątpliwie uzyska możliwość zajrzenia w tajniki egzegetycznej pracy nad tekstem przy zastosowaniu najnowszych metod analizy Pisma. Wypada także nadmienić, że biblistyka jest raczej niszową dziedziną wiedzy zwłaszcza, jeśli policzyć liczbę wydziałów, studentów, naukowców parających się tą dyscypliną. Zatem, tym cenniejsze może okazać się poznanie warsztatu biblijnej pracy oraz podstawowych zasad, którymi kierują się bibliści, a które (przynajmniej w sporej części) mogą być pomocne przy „świeckiej” lekturze tekstu Biblii w domu.
Ostatecznie, największym problemem, a jednocześnie kwestią inspirującą i pobudzającą wyobraźnię jest pytanie o interpretację całości tekstu. Wszystkie analizy, zasady i metody pełnią funkcję pomocniczą wobec nadrzędnego pytania o znaczenie tekstu. Głównym celem cyklu „Czterech odsłon” będzie ukazanie problemów na jakie starał się odpowiedzieć każdy z ewangelistów i jak przebiega jego własna, autorska linia argumentacji wyrażona w literackiej szacie opowieści o Jezusie. Coraz częściej w biblistyce wszystkie cztery ewangelie nazywa się „biografiami” skomponowanymi zgodnie ze starożytnymi kanonami ich pisania. Jednakże, każda z tych biografii jest także teologią, i to Wielką Teologią. Odkrycie jej głębi i ukazanie jej piękna powinno być nie tylko źródłem inspiracji i refleksji, ale także umocnieniem i pogłębieniem naszej wiary.
Teologię określa się nieraz jako fides quaerens intellectum – wiarę szukającą rozumienia. Wiara nie jest ideologią, ale przygodą odkrywania Prawdy, do której dochodzi się na najróżniejsze sposoby. W chrześcijaństwie myślenie jest ważne, a równocześnie nie ma chrześcijaństwa bez wiary. Dlatego średniowiecznym teologom przyświecały dwie dewizy, które swoimi korzeniami sięgają głębokiej starożytności: credo ut intelligam oraz intelligo ut credam – „wierzę, abym rozumiał” i „rozumuję, bym wierzył”.
Po zapoznaniu się z filozoficznymi podstawami cywilizacji chrześcijańskiej oraz po zdobyciu fundamentalnej wiedzy biblijnej na temat czterokształtnej Ewangelii, czas zmierzyć się z tematem wiary. Jest to ważne szczególnie teraz, gdy wielu ludziom wymyka się z rąk prastare dziedzictwo wiary – jakby zupełnie nie przystające do współczesnej epoki i do wyzwań codzienności. A równocześnie wielu zaczyna odkrywać ze zdumieniem, że wraz z przygaszeniem wiary, zaczyna dogasać w ich sercach także płomyk życiodajnej nadziei.
W ramach cyklu wykładowego „Wierzę, abym rozumiał…” spróbujemy dotknąć następujących zagadnień:
Czym jest wiara i jak sobie radzić w kryzysach wiary.
Wiele naszych problemów z wiarą bierze się stąd, że nie wiemy do końca, czym właściwie jest wiara. Uporządkowanie tej sprawy daje orientację w skomplikowanym świecie spraw wewnętrznych. Pomaga też uporać się z niejednym kryzysem, który nie musi oznaczać duchowego końca świata, ale może okazać się szansą.
Skrzyżowanie wiary i rozumu – dochodzenie do Prawdy w wersji stereo.
Kiedy wymyślono pierwsze radia czy głośniki, wydawały one dźwięki w wersji monofonicznej – był jeden kanał zapisu i źródło „płaskiego” dźwięku. Z czasem wynaleziono urządzenia stereo – dźwięk stał się „przestrzenny” – dociera do nas z różnych stron – jakby nas zewsząd ogarniał. Podobnie jest w przyrodzie: gdy idziemy przez łąkę, odgłosy przyrody dochodzą do nas z wszystkich stron, a nie tylko z jednego głośnika.
Prawda o świecie i jego sensie jest zbyt bogata i wielobarwna, by docierać do nas jedynie w racjonalnej bądź fideistycznej monofonii. Trzeba do niej dochodzić w wersji stereo – przez kanał wiary i kanał rozumu. Prawdę odkrywa się poprzez rozum oświecony wiarą i poprzez rozumną wiarę.
Jezus Chrystus – postać, która wszystko zmienia.
Całe chrześcijaństwo opiera się na postaci Jezusa Chrystusa. Wiara chrześcijańska to przecież właśnie wiara w Niego. Nie wierzymy w legendę czy mityczną postać z dawnych wieków. Wierzymy w Kogoś, kto pojawił się w konkretnym punkcie na osi czasu i kogo możemy spotykać także i dzisiaj. Mamy na to sensowne argumenty.
Czy można wierzyć poza Kościołem?
Kościół nie ma dzisiaj dobrego PR-u. Trudno niekiedy jest przyznawać się do Kościoła, nie zawsze też mamy świadomość, do czego właściwie jest on nam potrzebny. Czy nie można by wierzyć samemu, z dala od Kościoła – w prywatnym świecie własnej duchowości? Taki projekt z gruntu nie rokuje powodzenia. Jeśli nie chcemy pogubić się w meandrach subiektywnych iluzji, musimy spróbować wejść do wnętrza Kościoła.
20:00-20:30 - przerwa
20:00 - 20:30
przerwa
Przerwa na dyskusje kuluarowe przy przekąsce oraz możliwość zwiedzania wybranych sal Akademii, a także piękniejącego w oczach ogrodu wokół niej.
Przykłady dotychczas dosięgalnej w ramach spotkań sztuki można zobaczyć w zakładce ’SZTUKA’.
20:30-21:15 - wykład z cyklu
'Teologiczne Rękodzieło:
prezentacja bieżącego zagadnienia.'
20:30 - 21:15
wykład z cyklu:
'Teologiczne Rękodzieło:
prezentacja bieżącego zagadnienia.'
klikając temat wykładu rozwiniesz jego opis:
Kościół od zawsze miał ambicje uczestnictwa świecie, ale także oddziaływania na świat i aktualną kulturę. Na przykładzie świąt Bożego Narodzenia, można zobaczyć, że te święta stały bardziej festiwalem konsumpcji niż celebracją Wcielenia Syna Bożego. Czy Kościół jest skazany na porażkę? Czy Kościół może coś zaproponować współcześnie kulturze? Jak Kościół może przetrwać jakościowo w kulturze rozwodnienia treści?
Jezus pytając Piotra za kogo mnie uważasz, usłyszał odpowiedź Ty jesteś Mesjasz Syn Boga żywego. Dla ludzi żyjących w tradycji Starego Testamentu była to odpowiedź wyraźnie wskazująca na bóstwo Jezusa z Nazaretu. W świecie chrześcijan żyjących w kulturze hellenistycznej to sformowanie potrzebowało wyjaśnienia. Chrześcijanie wypowiadali w liturgii słowa Wierzę w Boga Ojca, czy Ojcze nasz, któryś jest w niebie, ale już w II wieku, pojawiło się pytanie: Jeżeli Bóg jest Ojcem, to czyim Ojcem? Tak postawione pytanie domagało się odpowiedzi dotyczących relacji Ojca do Syna, ale też relacji Ojca do stworzenia, w tym człowieka. Teologowie i ludzie wiary w ciągu prawie trzech wieków szukali właściwych słów wyrażających ich przekonanie o bóstwie Jezusa z Nazaretu. Chodziło o to by prawda wyrażona w formule chrzcielnej zyskała poparty rozumem blask.
Tutaj zostanie umieszczony abstrakt opracowania.
21:15-21:30 - dodatkowe pytania
21:15 - 21:30
dodatkowe pytania
Czas na dalszą dyskusję dotyczącą tematów poruszanych podczas spotkania, albo innych, z nimi powiązanych.